
Radny Mirosław Arczak wsadził kij w mrowisko kwestionując sens powstania ulicy Nowobałtyckiej. Przewodniczący Rady Miasta Olsztyna Robert Szewczyk, zwolennik projektu, uważa, że argumenty radnego Arczaka biorą się głównie z jego „niedzielnych wycieczek rowerowych”. Kto ma rację?
Ulica Nowobałtycka stała się już w Olsztynie czymś w rodzaju ikony i punktu do dyskusji podczas imprez rodzinnych. W dużym skrócie, idea ulicy zakłada odciążenie obecnej ulicy Bałtyckiej, która z drogi tranzytowej, stałaby się typową drogą osiedlową. Jej rolę miałaby zająć świeżo wyremontowana ulica Nowobałtycka, która zupełnie inaczej ułożyłaby ruch w tej części miasta.
(…)
— W mojej ocenie, budowa ulicy Nowobałtyckiej jest bardzo potrzebna. Zresztą radni PiS zawsze popierali i teraz też popierają ten projekt z prostego powodu – to rejon naszego miasta, w którym od wielu lat widać potrzebę upłynnienia ruchu, zwłaszcza w godzinach szczytu komunikacyjnego, a przede wszystkim zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców, głównie osiedli: Likus, Redykajn i Gutkowa
— ocenia Radosław Nojman, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Olsztyna.
Całość tekstu na stronie www.gazetaolsztynska.pl.
Komentuj "Spór o sens budowy Nowobałtyckiej w Olsztynie. Radni są podzieleni"