
Kilka dni temu Antoni Macierewicz – przewodniczący podkomisji smoleńskiej badającej przyczyny katastrofy – przekazał w Sejmie, że 10 sierpnia podkomisja przegłosowała raport. – Wszystkie rodziny ofiar katastrofy zostały powiadomione, że raport jest dla nich dostępny i mogą się z nim zapoznać w siedzibie komisji – zaznaczył.
– Z raportu podkomisji smoleńskiej wynika, że przyczyną katastrofy 10 kwietnia 2010 roku były przynajmniej dwie eksplozje; podkomisja zidentyfikowała dźwięk eksplozji w lewym skrzydle, miała ona miejsce jeszcze zanim samolot przeleciał nad brzozą – mówił Antoni Macierewicz.
Raport wskazuje – przekonywał polityk – że kilka sekund później doszło do kolejnej eksplozji w lewym centropłacie samolotu. Według niego innym dowodem na eksplozję jest to, że „pierwsze fragmenty ciał ludzkich znajdują się na samym początku wrakowiska, w miejscu jeszcze, gdzie samolot nie mógł być – gdyby uderzył normalnie w ziemię – rozbity, zniszczony”.
Dźwięk eksplozji
Polityk podkreślił, że „komisja zidentyfikowała dźwięk eksplozji w lewym skrzydle, która miała miejsce mniej więcej półtorej sekundy, zanim samolot przeleciał nad brzozą na działce (Nikołaja) Bodina”.
– Ta eksplozja zniszczyła lewe skrzydło, a miała miejsce, powtarzam, półtorej sekundy – czyli ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza. Eksplozja została odnotowana w rejestratorze głosowym i została przez komisję ukazana, jest to w raporcie. (Została) bardzo dokładnie zanalizowana, dźwięk eksplozji został określony przez porównywanie z dźwiękiem eksplozji materiałów wybuchowych, tych, które zostały znalezione na wraku samolotu, a więc – pentrytu, heksogenu i trotylu – tłumaczył.
Loki powybuchowe
– Po drugie, eksplozja, która nastąpiła w lewym centropłacie, kilka sekund później została bardzo dokładnie przeanalizowana i udowodniona przez rekonstrukcję wraku i przeanalizowanie szczątków wraku i ich zniszczeń. Zostało zidentyfikowanych kilkadziesiąt loków powybuchowych, które są, można by powiedzieć, „podpisem” eksplozji – kontynuował polityk PiS.
– Cała literatura, która dotyczy śladów wybuchów, pokazuje, że loki powybuchowe – a te zostały w liczbie kilkudziesięciu zidentyfikowane, są zawarte w raporcie, pokazane bardzo dokładnie – są dowodem bezspornym eksplozji – uzasadniał.
Wbicie drzwi i rozrzut ciał ofiar
Antoni Macierewicz zauważył ponadto, że „lewe drzwi pasażerskie (zostały) wbite na metr głęboko w ziemię z fragmentami ciała ludzkiego, co byłoby niemożliwe bez siły, jaką uruchomiła eksplozja”. Według niego „tylko eksplozja mogła doprowadzić do takiego głębokiego wbicia tych drzwi i to już ze zniszczonymi ciałami ludzkimi”.
Jak dodał, dowodem eksplozji jest też „sposób zniszczenia i rozrzutu ciał pasażerów”. – Przede wszystkim wynika to z analizy rozrzutu ciał pasażerów siedzących w trzeciej salonce, które zostały rozrzucone na całym obszarze wrakowiska, czyli ponad 100 metrów odległości, choć salonka trzecia znajduje się w środku samolotu – kontynuował.
– Być może ważniejszy jeszcze jest dowód wynikający z faktu, że pierwsze fragmenty ciał ludzkich znajdują się na samym początku wrakowiska, w miejscu jeszcze, gdzie samolot nie mógł być – gdyby uderzył normalnie w ziemię – rozbity, zniszczony – zaznaczył. – To zostało zanalizowane przez symulację pokazującą, co się dzieje z samolotem, kiedy uderzy w ziemię. A są tam fragmenty wyłącznie z wnętrz, malutkie, drobne, fragmenty wyłącznie z wnętrz ciał ludzkich, wskazujące na oczywistą eksplozję, oczywisty wybuch – powiedział Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz wskazywał również m.in. że „blisko 30 proc. ciał (ofiar katastrofy – red.) jest poparzonych, a czasami wręcz spalonych i to ciał, szczątków ludzkich, fragmentów ciał ludzkich leżących w miejscach, gdzie nie było na ziemi, na zewnątrz, ognia, a więc poparzenia musiały nastąpić wewnątrz samolotu”.
Analiza sił i materiały wybuchowe
Zdaniem polityka PiS „bardzo ważnym materiałem dowodowym jest analiza sił, jakie były niezbędne, żeby oderwać ogon samolotu”. – Ogon samolotu został oderwany siłami co najmniej wielkości 1460 ton. Ta analiza została bardzo dokładnie zrobiona na podstawie obliczenia zniszczeń poszczególnych fragmentów łączących ogon samolotu z tylną częścią samolotu, kadłuba – wskazywał.
– Trzeba koniecznie powiedzieć o tym, że zarówno polskie, jak i natowskie laboratoria zidentyfikowały na szczątkach samolotu materiały wybuchowe – właśnie trotyl, heksogen i właśnie pentryt. Te trzy rodzaje materiałów wybuchowych zostały zidentyfikowane zarówno na szczątkach samolotu znalezionych na wrakowisku, jak i w lewym skrzydle TU-154 numer 102, który wrócił do Polski po remoncie w styczniu 2011 roku – oświadczył.
Zniszczenia wewnętrzne
Zdaniem Antoniego Macierewicza, to „główne dowody przesądzające o tym, że to eksplozja zniszczyła samolot”. – Zniszczenie skrzydła i dźwięk eksplozji nastąpił na co najmniej 100 metrów przed brzozą na działce Bodina, która została wyniesiona do rangi symbolu zniszczenia samolotu przez propagandę rosyjską oraz propagandę aparatu pana Donalda Tuska – stwierdził.
– Warto przypomnieć koniecznie, że 15 metrów nad ziemią zarówno strona rosyjska, jak i my zidentyfikowaliśmy fakt zniszczenia w ogóle zasilania samolotu. Samolot utracił w ogóle zasilanie, co świadczy o tym, że były to skutki zniszczeń wewnętrznych, będących efektem eksplozji właśnie – kontynuował. – To jest także, nawiasem mówiąc, chociaż w przypisie, ale w raporcie MAK (Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego – red.), choć pan Miller (były szef MSWiA Jerzy Miller) o tym zapomniał – dodał.
Antoni Macierewicz wskazywał również m.in. że „blisko 30 proc. ciał (ofiar katastrofy – red.) jest poparzonych, a czasami wręcz spalonych i to ciał, szczątków ludzkich, fragmentów ciał ludzkich leżących w miejscach, gdzie nie było na ziemi, na zewnątrz, ognia, a więc poparzenia musiały nastąpić wewnątrz samolotu”.
Antoni Macierewicz zaznaczył jednocześnie, że to „tylko niektóre ustalone przez komisje dowody wskazujące na eksplozję jako przyczynę zniszczenia samolotu”.
***
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Źródło: polskieradio24.pl
Komentuj "„Przyczyną były przynajmniej dwie eksplozje”. Macierewicz o raporcie dot. katastrofy smoleńskiej"